Monday, June 22, 2009
Tuesday, June 2, 2009
Frrr.
I znów zapliłam.
TYm razem po drugiej półkuli mózgu.
Caly dzien drgawki, na oceanie zanotowano wichry, w górach sztormy, na pustyni ulewy, w kotlinie ciemność.
Nie panuję nad posiadaniem swojego mózgu i wnętrzności. Jak polączyć i zmechanizować ten system tak, by działał wg instrukcji napisanej przez filozofów?
Drgawki, skręt kiszek, ścisk źrenic i drganie powiek.
Sama zdobywam, sama potem to wszystko wrzucam w otchłań, a potem czasem jest zbyt głęboko, zbyt głęboko utchnęło w garddzieli, do tchawicy, już jest w żołądku.
Ratunku.
TYm razem po drugiej półkuli mózgu.
Caly dzien drgawki, na oceanie zanotowano wichry, w górach sztormy, na pustyni ulewy, w kotlinie ciemność.
Nie panuję nad posiadaniem swojego mózgu i wnętrzności. Jak polączyć i zmechanizować ten system tak, by działał wg instrukcji napisanej przez filozofów?
Drgawki, skręt kiszek, ścisk źrenic i drganie powiek.
Sama zdobywam, sama potem to wszystko wrzucam w otchłań, a potem czasem jest zbyt głęboko, zbyt głęboko utchnęło w garddzieli, do tchawicy, już jest w żołądku.
Ratunku.
Subscribe to:
Posts (Atom)